10 lipca 2017

P-amazing Peridot recenzuje #2: Zawołaj Wujcia (Say Uncle) [S02E03]

  
Siema klejnoty! Tu P-amazing Peridot z kanału YT ,,P-amazing Peridot i przyjaciele” w mojej drugiej „recenzji” – tym razem odcinka ,,Zawołaj Wujcia (Say Uncle)”. Dziękuję użytkownikowi KarolaRose za podesłanie pomysłu! Na początku epizodu tak jak w tym, który wcześniej zrecenzowałem Steven PONOWNIE próbuje przywołać swoją tarczę z takim samym skutkiem. (I wy mówicie, że odcinki z mieszkańcami Beach City to zapchajdziury.)  Nagle następuje trzęsienie ziemi i… o rany! Czy to Rose Kwarc?  Nie - to Wujcio Dobra Rada! ZAPOWIADA SIĘ NAJLEPSZY CROSSOVER W HISTORII CARTOON NETWORK, ZARAZ PO TYM Z ATOMÓWKAMI I MŁODYMI TYTANAMI Z GO!!! (Tja…)

  Skąd Wujcio wytrzasnął tyle delfinów?  W końcu są one zagrożone wyginięciem. K Mógłbym się zapytać również o niebieskie kraby, ale (na szczęście) nie będę - gdyż może być to jedynie zamysł Koreańczyków animujących ten przedziwny odcinek. Pewnie wyglądało to tak: Naneun aidieoga! Ten odcinek już i tak jest taki szalony, co powiecie by dodać zwierzęta o innych kolorach niż zazwyczaj? Steven cieszy się ze spotkania emerytowanej "gwiazdy" CN. (Jego serial zakończył się w tym roku.)
 
  Zawsze mnie dziwiło, że na tamtym świecie Wujek Dziadek (Wujcio Dobra Rada) jest na w rodzinie każdego dziecka, tylko tu nasuwa się pytanie: W którym miejscu małolat ma umieścić go na swoim szkolnym drzewie genealogicznym? Coraz więcej pytań, coraz mniej odpowiedzi.

  Nastolatek nadal nie może uwierzyć, że staruszek tu jest i pyta jak to możliwe.  Starszy pan odpowiada mu, że nic w tym odcinku nie jest kanoniczne (nic nie dzieje się naprawdę). Potem wyciąga armatę (angielska gra słów – cannon oznacza kanon i działo) i zestrzeliwuje swoją głową stateczek Larsa i Sadie (nawiązanie do Titanica i kolejna gra słów – ship znaczy statek i łączenie fikcyjnych postaci z w parę przez fanów). Zaraz po tym Wujcio przypomina dzieciakowi, że już się kiedyś widzieli – poprzez pasek ,,NASTĘPNY SERIAL”. Obaj wpadają na pomysł, że może młodziakowi uda się przywołać swoją tarczę, gdy będzie potrzebować jej do obrony. Oczywiście starzec wyciąga swoje najniebezpieczniejsze bronie i  celuje nimi w Stevena.

  Gdy Klejnoty zauważają, że jakiś dziwak chce zrobić młodemu coś złego szybko interweniują. Chłopak wyjaśnia im, że to nie jest jakiś byle jaki nieznajomy, a Wujcio Dobra Rada. Perła znowu zauważa to samo co ja (tak jak w poprzedniej recenzji): Czy Ankl Krentba jest w takim razie bratem i ojcem Grega? Granat mówi, że to wiele wyjaśnia. :p

Hera, koka, hasz, LSD - ta zabawa po nocach się śni. LSD, hera, koka i hasz - podziel się z klejnotami czym masz.

  Biała i czerwono-brązowo-czarna próbują powiedzieć Wujciowi, że jest on zagrożeniem dla Stevena i planety Ziemi i że muszą go zniszczyć.  Dwójka mężczyzn ucieka do kampera poprzez „dziurę w fabule”, gdzie spotykają Gustawa i Stefka Pizzę.  Okazuje się, zielony jaszczur ma dość dużą wiedzę dotyczącą Kryształowych Klejnotów (stalker chyba) – baa… ma nawet własną gemsonę! (Do czego to doszło - nawet w serialach są fanarty!)

  W tym samym czasie drużyna Grystal Dżemów próbuje wydostać się z białej otchłani, gdzie zesłał ich wuj. Perła zaczyna szaleć, aż tu nagle przychodzi Stefek Pizza przedstawiający się im jako Stefek Pizza Universe i Ametyst biegnie, by go pożreć. (Teraz zastanawiam się, że skoro Steven ma takiego bzika na punkcie przekąsek jak większość Amerykanskich podrościuchów, czemu to on nie pożarł go jako pierwszy.) Fioletowa cool mamo-siostra wypluwa okulary, po czym zakłada je i robi memową minę, podczas gdy ptasia mama nadal szaleje. Granat rozwala limbo rękawicą, przez co ekipka wraca na plażę, gdzie znajduje „mutanta” i Wujka. Kobiety próbują skrzywdzić starca, gdy nagle pół-klejnotowi udaje się przywołać swoją broń i go obronić.

  Kamyki zgodziły się nie robić emerytowi krzywdy, gdyż zauważyły, że główny bohater naszego serialu naprawdę się o niego troszczy. Dzieciak mówi im, że nie wolno robić czegoś złego ludziom, których się nie zna i nie rozumie. Perła wypłakuje swoje oczy, Uncle Grandpa odlatuje na tygrysicy z listą postaci z seriali Cartoon Network, którym ma pomóc. Koniec! Ten odcinek mogę streścić do trzech słów - jeden wielki cringe.


MOJA OCENA: 0/10, UNACCEPTABLE!!!
[Dobra - udaję: 3.5/10. Bywały gorsze - przydaje się do nauki angielskiego.]

Tym razem postanowiłem napisać bardziej sarkastyczną recenzję, ale po tym jednorazowym teście prawdopodobnie wrócę do wcześniejszego stylu. Tak jak zawsze będę wdzięczny za wasze komentarze. Chętnie przeczytam wasze pomysły na przyszłe recenzje i poprawki/uwagi. Pamiętajcie - to ja pilnuję komentarzy! xD


Po więcej specyficznych dziwactw zapraszam do grupy FB ,,Crystal Universe"

7 komentarzy:

  1. Nie sądziłam że naprawdę zrobisz tego recenzję xD

    Oraz także dziękuję za wymienienie mnie tu *-*
    I będę szczera, nie zawiodłam się tą recenzją.
    Oraz jeśli mogę to chciałabym zaproponować aby kolejna recenzja była o odcinku "Razem osobno" :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie, to nie jest recenzja, a raczej streszczenie z komentarzem.
    Nie, żeby coś, bo to jest całkiem fajne, w sumie ten odcinek wyszedł ci nawet lepiej od poprzedniego, ale jednak...to nie jest recenzja.
    No i z chęcią zobaczyłabym recenzję "Przyjaciela Cebuli". To było iście chore zagranie, a zarazem ciekawe przedstawienie naszej malutkiej niemowy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak szczerze, ten odcinek nie jest taki zły jak wszyscy mówią. Jasne, nie jest też zbyt dobry, ale spodziewałem się czegoś gorszego. Wszystkie sceny z Klejnotami i Stevenem są jak zwykle świetne, natomiast te z Wujciem......ech.....szkoda gadać.

    Tak w ogóle, czy tylko mi Wujcio kojarzy się z pedofilem ?

    OdpowiedzUsuń
  4. No nie wiem, ja tam uwielbiam ten odcinek. :v Takie jedno, wielkie puszczanie oka do widzów i fandomu. Chyba po prostu lubię absurdalny humor i parodiowanie rzeczy, które kocham. Rozumiem dlaczego niektórym może się nie podobać, ale ja dobrze ten odcinek wspominam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy jestem noobem jeżeli zapytam się o co chodziło z tym:
    Ametyst potyka się o run away czy coś takiego i krzyczy whyyy
    Nie rozumiem tego

    Ja bym prosiła odcinek ze słynnym pytaniem do lapis: LAZULI ARE YOU OKAY?!!!!
    czyli "BETA PART ONE"
    Fajna seria!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ametyst potyka się konkretnie o literkę "Y", którą po angielsku wymawia się "why". Ametyst krzycząc "why" jednocześnie wymówiła ów literkę i zakrzyknęła "DLACZEGO?!".

      Usuń
    2. Aha
      W sumie to też ona się wydarła na tą literkę

      Usuń

To Perydot odpowiada za komentarze na blogu, więc nie radzę, by dochodziło w nich do kłótni.