Lektyka spacerowała wokół pałacu, przechodząc przez
olbrzymią plansze do gry w szachy.
Pustynna Diament: Szkła, proszę
skierujcie się do północnego portalu.
Szkła niosące lektykę od razu udały się w kierunku
nowego celu.
Czarna
Perła: Nadal
nic nie rozumiem…
Tygrysia Perła: A co tutaj rozumieć
moja droga?
Czarna
Perła: No
wszystko, co i jak? Jak to? Tyle mam pytań?
Czarna Perła łapie się za głowę i próbuje
przeanalizować to wszystko co się wydarzyło ostatnio. Diament zaś spoglądała
tylko na dyskutujące Perły.
Pustynna Perła: Dobrze, że
wróciłaś, przy portalu podpięte są pozostałe Perły, dzięki tobie będziemy mogli
go zamknąć raz na zawsze.
Czarna
Perła: Właściwie
czym są te Mistyczne Perły? Kim wy jesteście?
Pustynna Diament wyciągnęła dłoń na którą nawiała duża
kupka piasku. Klejnot wyciągną dłonie do Pereł.
Pustynna Diament: Pozwól, że ci to
opowiem. Tryliony eonów temu istniał nad Diament, zwany Brylantem, najbardziej
idealny z idealnych. Lecz nie obchodziło go w cale budowanie czegokolwiek,
wolał niszczyć, szczególnie zaskarbił sobie pochłanianie energii gwiazd.
Pewnego razu wchłoną energię gwiazdy, która zapadając się wydała dwa rozbłyski,
była to największa gwiazda w naszym uniwersum. Promienie energii przebiły się
przez Brylant wytwarzając rozproszone dwie wiązki energii wydobywające się z
samego Brylantu. Ta energia to były w czystej postaci Gwiezdna i Czarna Diament
zanim przybrały fizyczną formę na stałe wiążąc się z swoimi klejnotami…
Na dłoniach Diamentu piasek zaczął formować kształty,
rzeczy i wszystko o czym Diament mówiła.
Czarna
Perła: No
dobrze, jakaś historia początków świta, a gdzie w tym Mistyczne Perły??
Tygrysia Perła: Jestem częścią
jakiegoś misternego planu, właściwie to reinkarnacją energii powietrza… Tylko
tyle sama wiem.
Pustynna Diament: Właściwe to sama
dużo nie wiem o powstaniu was… Wiem tylko tyle, że ten portal na stałe
jesteście w stanie zapieczętować, tylko wy w czwórkę używając pełnej mocy…
Czarna
Perła: To
kto może nam odpowiedzieć na to pytanie?
Pustynna Diament: Domyślam się kto
był by w stanie, lecz nikt nigdy nie wie gdzie ona aktualnie przebywa…
Czarna
Perła: Ale
kto??
Pustynna Diament: Chyba będzie wam w
stanie pomóc tylko Millenium, ona jest najstarsza z nas…
Tygrysia Perła: Paradoks co,
najstarsza z prastarych Diamentów.. (haha)
Czarna
Perła: Oj
weź przestań…
Pustynne Szkło: Niedługo będziemy…
Lektyka była już coraz bliżej portalu, było czuć
wibracje piasku oraz słuchać wrzaski stworów próbujących dostać się przez
portal. W tym czasie Szmaragd wraz z swoim statkiem dyskretnie przedostały się
w atmosferę Tros i dziwnym trafem udały się w to samo miejsce co Perły.
Szmaragd: No dalej, zaraz znajdziemy te Perły i odeskortujemy je
bezpiecznie.
Nefryt: (Następnym razem
muszę skuteczniej się ich pozbyć…)
Perydoty: Pani, na tej
planecie jest pełno, żyjących klejnotów, zdaje się, ze to nowa kolonia
Pustynnej Diament.
Szmaragd: Uzupełnij naszą bazę danych.
Statek leciał dosłownie od drugiej strony portalu.
Gdzieś w kosmosie Pluton próbująca zlokalizować dezerterki, szukała na mapie
sygnału, który znikł.
Pluton: A to dziwne, sygnał
nagle znikł. Czy się rozpłynęły w powietrzu?
Klejnoty sprawdził mapy i uzyskał ostanie położenie
lokalizatora.
Pluton: To jakaś pustynna
planeta.. Komputer znajdź mi informacje o tej planecie.
Komputer: Bzz… Bzz…
Pluton: Głupi złom!
Kryształ uderza pięścią w klawiaturę i nagle system
zaskakuje.
Komputer: Ubbrrrr
Na ekranie zaczynają pojawić się informacje, zapiski i
doniesienia.
Pluton: Widać moduł dźwięku
się popsuł… Dobra co my tu mamy… planeta Tross, powstała 15eonów temu… (hmm to dłużej niż żyje jaki
kolwiek klejnot…) co tam dalej, pusta kolonia, raczej nie
zamieszkana… wiezienie dla…
Pluton spojrzała zaciekawiona bardziej na ten dopisek.
Pluton: Więzienie dla grupy
Rtęcii będących najemnikami stworzonymi w pradawnych wojnach… Przydała by mi
się sprawna ekipa… (Chyba
jak zrobię sobie tam przystanek Czarna się nie obrazi..)
Pluton obrała kurs na Tros mając chęć na znalezienie
tych klejnotów.
Lektyka Pustynnej Diament dotarła do portalu, gdy stanęła
wyszły z niej Perły, a po nich Diament. Oczom ich ukazała się Gips Pustunna
Róża walczącą z swoją ekipą Pustynnych Szkieł, z dziwnymi humanoidalnymi
jaszczurami.
Czarna
Perła: Na
wszystkie klejnoty, co to za bestie?!
Tygrysia Perła: To Argonianie…
Pustynna Diament: Bezmózgie bestie
żywiące się klejnotami!
Gips Róża Pustyni: Na przód moje
Szkła!
Diament zirytowana jaszczurami siłą woli tworzy
piaskowe macki, które łapią stwory i przerzucają z powrotem przez portal.
Tygrysia spojrzała na trzy eteryczne postaci będące resztą Mistycznych Pereł.
Tygrysia szybko podbiegła i połączyła się z resztą zamykając portal, w chwili
gdy portal się zamykał z wnętrza jego wyłoniła się dziwna dłoń łapiąc Tygrysią
Perłę i wciągając do środka.
Czarna
Perła: Nieee!!
Czarna Perła widząc to próbowała biec, żeby pomóc
Tygrysiej, lecz było już a późno. Portal się zamkną, a w tej samej chwili
Mistyczne Perły z powodu zachwiano równowagi zostały teleportowany rozrzucając
się w różne zakamarki świata. Perła upadła na kolana a z jej oczu zaczęły
ciągnąć strumienie łez.
Pustynna Diament: To już koniec, Nie
wyciągniemy jej… Bez jej mocy nie otworzymy tego portalu.
Czarna
Perła: Nie
potrzebnie tutaj przylatywałyśmy. Mogłyśmy się gdzieś zaszyć i żyć dobrze!
Do Perły podeszła Gipsowa Róża Pustyni i położyła dłoń
na jej barku okazując współczucie po stracie bliskiej osoby. Nagle pył i kurz
rozwiał się pod wpływem statku Szmaragd, który przyleciał.
Czarna
Perła: Szmaragd?
Statek wylądował, a z niego wyszła Szmaragd, a za nią
jej załoga.
Szmaragd: Tutaj jesteś, a gdzie ta druga??
Czarna
Perła: Tygrysiej
już nie… nie ma…
Pustynne Szkło: Została wciągnięta do innego wymiaru…
Szmaragd: Jak to?
Klejnot rozejrzał się i dostrzegł łuk portalu.
Szmaragd: Czy to pradawne przejście między wymiarowe?
Pustynna Diament: Zgadza się moja
mała, widzę tutaj statek z Neapolii tak?
Szmaragd: Zgadza się czcigodna Diament. Moje Diamenty wydały mi
polecenie, żeby odeskortować te dwie Perły, bo są ścigane przez Pluton.
Gips Róża Pustyni: Tego psa Czarnej
Diament?
Pustynna Diament: Czarna zostawiła
przy życiu tylko jeden Pluton…
Szmaragd: Ale to nic straconego, te portale chyba zbudowała
Millenium?
Pustynna Diament: Racja… Millenium
powinna wiedzieć na której planecie będzie drugi portal między wymiarowy, można
by się tam przedostać i odbić Tygrysią Perłę.
Czarna
Perła: Chce
stanąć na czele tej ekspedycji!
Pustynna Diament: To nie typowe, żeby
Perła prowadziła taką misje…
Za ramienia Szmaragd spoglądała zazdrosna Nefryt, która
nie była pocieszna tym, że Perła jest w centrum uwagi zamiast niej.
Pustynna Diament: Wiec postanowione!
Gipsowa Różo Pustyni przydzielam ciebie do Czarnej Perły, przyda się jej twoje
umiejętności bojowe.
Szmaragd: W sumie, co mi tam… W Neapolii jest tak nudno, że
chętnie zwiedzę kawałek galaktyki pomagając ci Czarna.
Czarna
Perła: To
bardzo miło z waszej strony.
Perła rozchmurzyła się. Zaś za Szmaragd wyskoczyła
wkurzona Nefryt.
Nefryt: Ja nie pozwolę! Nie pozwolę sobie żeby jakaś tam Perła
prawiła mi polecenia! O to, to nie!!!
Nefryt odwróciła się i odeszła od klejnotów.
Czarna
Perła: A
tej co?
Szmaragd: Niech idzie. Ostatnio i tak bardziej zawadza niż
pomaga…
Nefryt słysząc to jeszcze bardziej się zirytowała i
szła szybciej z dala od klejnotów.
Pustynna Diament: To ładujcie się na
statek i lećcie.
Klejnoty wsiadły do statku Szmaragd i odleciały z
Tross. Diament będąc dobrej myśli wróciła z resztą klejnotów do swojego pałacu.
Kilka dni później na Tross przybyła Pluton. Będąc w okolicy planety dostrzegła,
że dane są nie aktualne. Widziała prężnie rozwijającą się kolonie. Postanowiła
przestudiować jeszcze raz notatki jakie miał system.
Pluton: Klejnoty są
uwięzione w chłodzie bla… bla… bla… Co tu może być zimnego?
Pluton zaczęła się rozglądać po czym zauważyła oddalony
księżyc, prawie lodową bryłę. Postanowiła polecieć tam. Niestety nie mogła
przeskanować tego księżyca, bo jej statek był bardzo zniszczony. Klejnoty
wylądował na księżycu i zaczął się rozglądać.
Pluton: Grubo się tu
działo…
Na księżycu było trochę wraków bardzo starych statków
Homewordu. Zastanawiało ją czyja to sprawka.
Pluton: Wygląda to jak by
wylało się tu mnóstwo mocy Błękitnej Diament…
Po kilku godzinach udało się Pluton natrafić na coś
ciekawego, była to grota z której wyczuła małe promieniowanie. Postawiła od
razu tam wejść i udać się w jej głąb.
Pluton: Co za przyjemne
promieniowanie…
Pluton dotarła do końca jaskini, na środku groty
zobaczyła cztery zamrożone sarkofagi. Pluton pięścią rozbiła lód i z trudem
otworzyła sarkofagi. W środku były klejnoty Rtęcii w fizycznej formie, ale tak jak
by pozbawione życia, wykazywały drobne promieniowanie, tak jak by ich klejnoty
czuwały, ale nie mogły się zregenerować.
Pluton: A to ciekawe…
Pluton wyciągnęła dłonie i zaczęła wytwarzać
przemianowanie od którego zaczął kruszec wokół nich lód, po chwili Klejnoty się
przebudziły. Od razu przywołały broń i ruszyła na Pluto, która jedną dłonią
złapała Rtęć i cisnęła przebijając ścianę drugą dłonią złapała kolejny klejnot
i tak ścisnęła, że pufnął.
Pluton: Albo pracujecie dla
mnie, albo wszystkie was porozbijam i zaniosę na tacy Czarnej Diament!
Rtęcii słysząc to spokorniały i uklękły przed Pluton.
Rtęci:
Co rozkażesz Pani.
The END.
To na tyle z przygód Kosmicznych Kamyków będących wstępem
i historią dziejącą się przed wydarzeniami Kryształowego RP.
To na tyle z przygód Kosmicznych Kamyków będących wstępem
i historią dziejącą się przed wydarzeniami Kryształowego RP.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To Perydot odpowiada za komentarze na blogu, więc nie radzę, by dochodziło w nich do kłótni.