23 lutego 2020

Kosmiczne Kamyki - Rozdział 10



Lektyka spacerowała wokół pałacu, przechodząc przez olbrzymią plansze do gry w szachy.

Pustynna Diament: Szkła, proszę skierujcie się do północnego portalu. 
Szkła niosące lektykę od razu udały się w kierunku nowego celu.
Czarna Perła: Nadal nic nie rozumiem… 
Tygrysia Perła: A co tutaj rozumieć moja droga? 
Czarna Perła: No wszystko, co i jak? Jak to? Tyle mam pytań?
Czarna Perła łapie się za głowę i próbuje przeanalizować to wszystko co się wydarzyło ostatnio. Diament zaś spoglądała tylko na dyskutujące Perły.
Pustynna Perła: Dobrze, że wróciłaś, przy portalu podpięte są pozostałe Perły, dzięki tobie będziemy mogli go zamknąć raz na zawsze. 
Czarna Perła: Właściwie czym są te Mistyczne Perły? Kim wy jesteście? 
Pustynna Diament wyciągnęła dłoń na którą nawiała duża kupka piasku. Klejnot wyciągną dłonie do Pereł.
Pustynna Diament: Pozwól, że ci to opowiem. Tryliony eonów temu istniał nad Diament, zwany Brylantem, najbardziej idealny z idealnych. Lecz nie obchodziło go w cale budowanie czegokolwiek, wolał niszczyć, szczególnie zaskarbił sobie pochłanianie energii gwiazd. Pewnego razu wchłoną energię gwiazdy, która zapadając się wydała dwa rozbłyski, była to największa gwiazda w naszym uniwersum. Promienie energii przebiły się przez Brylant wytwarzając rozproszone dwie wiązki energii wydobywające się z samego Brylantu. Ta energia to były w czystej postaci Gwiezdna i Czarna Diament zanim przybrały fizyczną formę na stałe wiążąc się z swoimi klejnotami…
Na dłoniach Diamentu piasek zaczął formować kształty, rzeczy i wszystko o czym Diament mówiła.
Czarna Perła: No dobrze, jakaś historia początków świta, a gdzie w tym Mistyczne Perły?? 
Tygrysia Perła: Jestem częścią jakiegoś misternego planu, właściwie to reinkarnacją energii powietrza… Tylko tyle sama wiem. 
Pustynna Diament: Właściwe to sama dużo nie wiem o powstaniu was… Wiem tylko tyle, że ten portal na stałe jesteście w stanie zapieczętować, tylko wy w czwórkę używając pełnej mocy… 
Czarna Perła: To kto może nam odpowiedzieć na to pytanie? 
Pustynna Diament: Domyślam się kto był by w stanie, lecz nikt nigdy nie wie gdzie ona aktualnie przebywa… 
Czarna Perła: Ale kto?? 
Pustynna Diament: Chyba będzie wam w stanie pomóc tylko Millenium, ona jest najstarsza z nas… 
Tygrysia Perła: Paradoks co, najstarsza z prastarych Diamentów.. (haha) 
Czarna Perła: Oj weź przestań… 
Pustynne Szkło: Niedługo będziemy… 
Lektyka była już coraz bliżej portalu, było czuć wibracje piasku oraz słuchać wrzaski stworów próbujących dostać się przez portal. W tym czasie Szmaragd wraz z swoim statkiem dyskretnie przedostały się w atmosferę Tros i dziwnym trafem udały się w to samo miejsce co Perły.
Szmaragd: No dalej, zaraz znajdziemy te Perły i odeskortujemy je bezpiecznie. 
Nefryt: (Następnym razem muszę skuteczniej się ich pozbyć…)
Perydoty: Pani, na tej planecie jest pełno, żyjących klejnotów, zdaje się, ze to nowa kolonia Pustynnej Diament. 
Szmaragd: Uzupełnij naszą bazę danych. 
Statek leciał dosłownie od drugiej strony portalu. Gdzieś w kosmosie Pluton próbująca zlokalizować dezerterki, szukała na mapie sygnału, który znikł.
Pluton: A to dziwne, sygnał nagle znikł. Czy się rozpłynęły w powietrzu? 
Klejnoty sprawdził mapy i uzyskał ostanie położenie lokalizatora.
Pluton: To jakaś pustynna planeta.. Komputer znajdź mi informacje o tej planecie. 
Komputer: Bzz… Bzz… 
Pluton: Głupi złom! 
Kryształ uderza pięścią w klawiaturę i nagle system zaskakuje.
Komputer: Ubbrrrr
Na ekranie zaczynają pojawić się informacje, zapiski i doniesienia.
Pluton: Widać moduł dźwięku się popsuł… Dobra co my tu mamy… planeta Tross, powstała 15eonów temu… (hmm to dłużej niż żyje jaki kolwiek klejnot…)  co tam dalej, pusta kolonia, raczej nie zamieszkana… wiezienie dla… 
Pluton spojrzała zaciekawiona bardziej na ten dopisek.
Pluton: Więzienie dla grupy Rtęcii będących najemnikami stworzonymi w pradawnych wojnach… Przydała by mi się sprawna ekipa… (Chyba jak zrobię sobie tam przystanek Czarna się nie obrazi..) 
Pluton obrała kurs na Tros mając chęć na znalezienie tych klejnotów.
Lektyka Pustynnej Diament dotarła do portalu, gdy stanęła wyszły z niej Perły, a po nich Diament. Oczom ich ukazała się Gips Pustunna Róża walczącą z swoją ekipą Pustynnych Szkieł, z dziwnymi humanoidalnymi jaszczurami.
Czarna Perła: Na wszystkie klejnoty, co to za bestie?! 
Tygrysia Perła: To Argonianie… 
Pustynna Diament: Bezmózgie bestie żywiące się klejnotami! 
Gips Róża Pustyni: Na przód moje Szkła! 
Diament zirytowana jaszczurami siłą woli tworzy piaskowe macki, które łapią stwory i przerzucają z powrotem przez portal. Tygrysia spojrzała na trzy eteryczne postaci będące resztą Mistycznych Pereł. Tygrysia szybko podbiegła i połączyła się z resztą zamykając portal, w chwili gdy portal się zamykał z wnętrza jego wyłoniła się dziwna dłoń łapiąc Tygrysią Perłę i wciągając do środka.
Czarna Perła: Nieee!!
Czarna Perła widząc to próbowała biec, żeby pomóc Tygrysiej, lecz było już a późno. Portal się zamkną, a w tej samej chwili Mistyczne Perły z powodu zachwiano równowagi zostały teleportowany rozrzucając się w różne zakamarki świata. Perła upadła na kolana a z jej oczu zaczęły ciągnąć strumienie łez.
Pustynna Diament: To już koniec, Nie wyciągniemy jej… Bez jej mocy nie otworzymy tego portalu. 
Czarna Perła: Nie potrzebnie tutaj przylatywałyśmy. Mogłyśmy się gdzieś zaszyć i żyć dobrze! 
Do Perły podeszła Gipsowa Róża Pustyni i położyła dłoń na jej barku okazując współczucie po stracie bliskiej osoby. Nagle pył i kurz rozwiał się pod wpływem statku Szmaragd, który przyleciał.
Czarna Perła: Szmaragd? 
Statek wylądował, a z niego wyszła Szmaragd, a za nią jej załoga.
Szmaragd: Tutaj jesteś, a gdzie ta druga?? 
Czarna Perła: Tygrysiej już nie… nie ma…
Pustynne Szkło: Została wciągnięta do innego wymiaru… 
Szmaragd: Jak to? 
Klejnot rozejrzał się i dostrzegł łuk portalu.
Szmaragd: Czy to pradawne przejście między wymiarowe? 
Pustynna Diament: Zgadza się moja mała, widzę tutaj statek z Neapolii tak? 
Szmaragd: Zgadza się czcigodna Diament. Moje Diamenty wydały mi polecenie, żeby odeskortować te dwie Perły, bo są ścigane przez Pluton. 
Gips Róża Pustyni: Tego psa Czarnej Diament? 
Pustynna Diament: Czarna zostawiła przy życiu tylko jeden Pluton…
Szmaragd: Ale to nic straconego, te portale chyba zbudowała Millenium? 
Pustynna Diament: Racja… Millenium powinna wiedzieć na której planecie będzie drugi portal między wymiarowy, można by się tam przedostać i odbić Tygrysią Perłę. 
Czarna Perła: Chce stanąć na czele tej ekspedycji! 
Pustynna Diament: To nie typowe, żeby Perła prowadziła taką misje… 
Za ramienia Szmaragd spoglądała zazdrosna Nefryt, która nie była pocieszna tym, że Perła jest w centrum uwagi zamiast niej.
Pustynna Diament: Wiec postanowione! Gipsowa Różo Pustyni przydzielam ciebie do Czarnej Perły, przyda się jej twoje umiejętności bojowe. 
Szmaragd: W sumie, co mi tam… W Neapolii jest tak nudno, że chętnie zwiedzę kawałek galaktyki pomagając ci Czarna. 
Czarna Perła: To bardzo miło z waszej strony. 
Perła rozchmurzyła się. Zaś za Szmaragd wyskoczyła wkurzona Nefryt.
Nefryt: Ja nie pozwolę! Nie pozwolę sobie żeby jakaś tam Perła prawiła mi polecenia! O to, to nie!!! 
Nefryt odwróciła się i odeszła od klejnotów.
Czarna Perła: A tej co? 
Szmaragd: Niech idzie. Ostatnio i tak bardziej zawadza niż pomaga… 
Nefryt słysząc to jeszcze bardziej się zirytowała i szła szybciej z dala od klejnotów.
Pustynna Diament: To ładujcie się na statek i lećcie. 
Klejnoty wsiadły do statku Szmaragd i odleciały z Tross. Diament będąc dobrej myśli wróciła z resztą klejnotów do swojego pałacu. Kilka dni później na Tross przybyła Pluton. Będąc w okolicy planety dostrzegła, że dane są nie aktualne. Widziała prężnie rozwijającą się kolonie. Postanowiła przestudiować jeszcze raz notatki jakie miał system.
Pluton: Klejnoty są uwięzione w chłodzie bla… bla… bla… Co tu może być zimnego? 
Pluton zaczęła się rozglądać po czym zauważyła oddalony księżyc, prawie lodową bryłę. Postanowiła polecieć tam. Niestety nie mogła przeskanować tego księżyca, bo jej statek był bardzo zniszczony. Klejnoty wylądował na księżycu i zaczął się rozglądać.
Pluton: Grubo się tu działo… 
Na księżycu było trochę wraków bardzo starych statków Homewordu. Zastanawiało ją czyja to sprawka.
Pluton: Wygląda to jak by wylało się tu mnóstwo mocy Błękitnej Diament… 
Po kilku godzinach udało się Pluton natrafić na coś ciekawego, była to grota z której wyczuła małe promieniowanie. Postawiła od razu tam wejść i udać się w jej głąb.
Pluton: Co za przyjemne promieniowanie… 
Pluton dotarła do końca jaskini, na środku groty zobaczyła cztery zamrożone sarkofagi. Pluton pięścią rozbiła lód i z trudem otworzyła sarkofagi. W środku były klejnoty Rtęcii w fizycznej formie, ale tak jak by pozbawione życia, wykazywały drobne promieniowanie, tak jak by ich klejnoty czuwały, ale nie mogły się zregenerować.
Pluton: A to ciekawe… 
Pluton wyciągnęła dłonie i zaczęła wytwarzać przemianowanie od którego zaczął kruszec wokół nich lód, po chwili Klejnoty się przebudziły. Od razu przywołały broń i ruszyła na Pluto, która jedną dłonią złapała Rtęć i cisnęła przebijając ścianę drugą dłonią złapała kolejny klejnot i tak ścisnęła, że pufnął.
Pluton: Albo pracujecie dla mnie, albo wszystkie was porozbijam i zaniosę na tacy Czarnej Diament! 
Rtęcii słysząc to spokorniały i uklękły przed Pluton.
Rtęci: Co rozkażesz Pani. 


The END.
To na tyle z przygód Kosmicznych Kamyków będących wstępem
i historią dziejącą się przed
wydarzeniami Kryształowego RP.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To Perydot odpowiada za komentarze na blogu, więc nie radzę, by dochodziło w nich do kłótni.