24 listopada 2019

Kosmiczne Kamyki - Rozdział 9



Światło mignęło tworząc fale jak by po wybuchową, w centrum wiru znajdowała się Podwójna Perła.
Perła: Zaskakujące, czym ja jestem…?
Fuzja oglądała swoje duże ciało, ręce oraz ubiór, który był trochę połączeniem ubrań Czarnej i Tygrysiej. Perła nie obserwowała siebie długo, ponieważ wyła w środku tego wiru.
Perła: Trzeba by zrobić coś z tym wirem. 
Fuzja ruszyła rękoma i odkryła, że potrafi kontrolować powietrze.
Perła: Zaskakujące, wygląda na to, że odkryłam zdolność Tygrysiej o której nie była sama świadoma… 
Fuzja przywołała lasso które było bronią Tygrysiej  po czym się skupiła, żeby przywołać broń Czarnej Perły. Po niedługiej chwili udało przywołać się nawet ładny czarny miecz. Fuzja połączyła bronie tworząc ostrza zaczepione do metalowego lassa, przypominający nieco manriki-gusari.
Perła: Interesujące.. 
Fuzja zaczęła tworzyć wir kręcąc swoją bronią okręgi. Po czym szybkim ruchem zaczęła lecieć w kierunku samego centrum wiru i prosto w dół. Perła mknęła jak odrzutowiec pokonując bezproblemowo sile wiru. Tylko było widać w słabszych miejscach wiru jak miga, a tuż za nią wir się rozszerzał i rozpraszał. Zauważyła to Szmaragd na swoim statku.
Szmaragd: Spójżcie…. 
Perydoty: Pani, skaner klejnotów mówi, że to podwójna Perłowa fuzja. 
Nefryt: Niby fuzja, ale to perły i takie możliwości??!
Szmaragd: Widać mieliśmy bardzo zdolne pasażerki. Nefryt, ustaw kurs na tą Planetę, musimy odbić te Perły. 
Nefryt: Tak jest pani. (I po co ja się ich poznawałam… Głupie Perły…)
Klejnot ustawił współrzędne, a statek zmienił kurs i leciał za Perłami. Fuzja zaś dalej przemierzała wir, aż w końcu swoją siłą przygrzmociła w ziemie, a wir dosłownej się rozmył.
Perła: Zaskakujące, taka moc ugh… 
Na Perle już czekał garnizon Pustynnych Szkieł, które były całkiem zgrabne i nieco wyższe od Rubinów. Oprócz Pustynnych Szkieł było kilka Piaskowców, odgrywających role ciężkich jednostek defensywnych, były one sporo większe od Kwarców, po mimo słabej wytrzymałości były w stanie zadać duże obrażenia w walce.
Perła: Cześć? 
Pustynne Szkło: Kim jesteście?! 
Klejnoty były w pełnej gotowości na ewentualną walkę, Pustynne Szkła były bardzo uzdolnione w kontroli piasku, który dosłownie falował od manipulacji jaką na niego wywierały.
Perła: Czy to normalne, że ten piasek tak pulsuje? 
Pustynne Szkło: Gdzie nasze maniery, witaj na Planecie Tros przybyszu, oto wspaniała kolonia Pustynnej Diament.
Perła: Dobra, nie wiem gdzie jestem… Jestem Perłą, a raczej fuzją Pereł.. 
Perła pokazała klejnot na zewnętrzne stronie dłoni, na którą spojrzały Pustynne Szkła, aż im się włosy zajarzyły jak zobaczymy ten klejnot.
Pustynne Szkło: Nie może być… Perło, musisz iść z nami do naszej Pani. 
Po chwili do klejnotów dotarła ich przełożona. Gips Róża Pustyni. Dosyć smukły i wysoki klejnot, ubrany w kolory reprezentujące jej Diament. Nagle Pustynne Szkła i Piaskowce zasalutowali swojej przełożonej.
Gips Róża Pustyni: Co tutaj się wyprawia?! 
Pustynne Szkło: Pani, nasi przybysze… Trzeba ich przekazać Pustynnej Diament. 
Gips Róża Pustyni: Co będziemy robić, to ja zdecyduje. Piaskowce, odeskortowany tą fuzje do pałacu i niezwłocznie postawić przed Jej Wysokością Pustynną Diament. Szkła, idziemy! 
Pustynne Szkło: Coś się stało? 
Gips Róża Pustyni: Wstrętne poczwary znowu otworzyły portal na północy, musimy go zamknąć! 
Pustynne Szkła ogarnęło uczucie gęsiej skórki. 
Perła: Co to za Poczwary?? 
Gips Róża Pustyni: A co ona tu jeszcze robi?! Czy nie wydałam wam rozkazu Piaskowce??! 
Klejnoty szybko zabrały Perłową Fuzje i pognały w kierunku pałacu. Gips oraz reszta Pustynnych Szkieł szybko udały się na północ.
Perła: Mogłam jej pomóc…
Piaskowiec: Jesteś tylko Perłą. 
Perła: Jestem bardzo uzdolnioną Perłą! 
Fuzja zaśmiała się i podążała dalej za Piaskowcami, które równo maszerowały.
Perła: Jaka tutaj musztra, widać, że są trzymane krótko…
Klejnoty podążały równym krokiem, mały wiatr zacierał od razu za nimi ślady odciski stup na piasku.
Perła: Dobrze, że nie jesteśmy organiczni, bo już dawno byśmy umarli… 
Jeden z Piaskowców zaśmiał się, ale szybko się ogarną po przenikliwym spojrzeniu koleżanek.
Coraz bliżej było już do pałacu, za wzgórza zaczęły wyłaniać się potężne wierze i budowle, w okół malowniczej oazy. Masywne monumenty podobizn Pustynnej Diament stały tuż przy bramkę wejściowej do pałacu.
Perła: Oh jak tutaj uroczo. 
Piaskowce zaprowadziły od razu Perłę do sali tronowej Diament. Drzwi do niej otworzyła im jedna z Piaskowej Pereł, których zadaniem było otwieranie drzwi i anonsowanie gości na audiencji.
Piaskowa Perła: W jakiej sprawie? 
Piaskowiec: Gips Róża Pustyni, wydała nam rozkaz żeby zaprowadzić ją prosto do naszej Diament. 
Piaskowa Perła: Ale, ale to Perła? I w dodatku fuzja! Bleee 
Piaskowiec: Kwestionujesz polecenie wspaniałej Gips Róża Pustyni? 
Piaskowa Perła: Ale skąd że… 
Perła otwiera drzwi po czym wchodzi przez nie. Przez przywołaną tubę zapowiada gościa.
Piaskowa Perła: Oh Wspaniała Pustynna Diament, Perłowa Fuzja wstawia się z polecenia Gips Róża Pustyni. 
Do sali weszła Fuzja, a zaraz za nią Piaskowce. Sala była bardzo duża i przestronna. Bogato zdobione płytki o wysokim połysku odbijały nawet cień. Wspaniała kolumny podpierały malownicze sklepienie na którym widniała aktualna mapa nieba. Na środku Sali znajdował się palankin należący do Pustynnej Diament. Okryty był jedwabnymi zasłonami przez, które było widać tylko sylwetkę Diamentu, oraz jej świecące oczy.
Perła: Łoooo to nie to co u Czarnej…
Rozbrzmiał dźwięk klasku, po czym Akwamaryny odsłoniły zasłony w palankinie Diamentu. Oczom Fuzji ukazała się wyniosła i majestatyczna Pustynna Diament. Klejnot wykonał gest ręki zapraszając w swoją stronę. Perła podeszła, bliżej tak żeby Pustynna mogła doskonale ją widzieć. Diament spojrzał na klejnoty Fuzji. Szczególną uwagę przykuł klejnot Tygrysiej Perły.
Pustynna Diament: To niemożliwe!
Diament nagle wstał i podszedł do fuzji, zadziwiło to wszystkie klejnoty na dworze, bo było to bardzo niecodzienne zachwianie z strony Diament, która rzadko do kogokolwiek wstaje. Nawet jak były u niej eony temu inne Diamenty to tez ona zwykle siedziała na sowim tronie. Diament wziął do rąk dłoń Fuzji i z niedowierzaniem przyglądał się klejnotowi Tygrysiej.
Pustynna Diament: Rozłączyć je! 
Perła: Co?? Ale jak to?! 
Perła próbowała uciec, ale Piaskowce kurczowo ją trzymały. Do fuzji podeszły dwa Drawity, bardzo żądło spotykane klejnoty, które specjalizowały się w terapii stanu psychicznego klejnotów, ale jedną z ich mniej znaną umiejętnością była umiejętność rozdzielania fuzji, bez konieczności pozbawiania klejnotów fizycznej formy. Perła spoglądała na dwa klejnoty, które chwyciły za jej klejnoty i zaczęły mocno ciągnąć. Po chwili było widać jak forma fuzji się rozdziera na dwie części tworząc od razu obraz Czarnej i Tygrysiej. To tak jak by Drawity wyciągały je z fuzji. Po chwili Drawity miały na rękach Tygrysią i Czarną. Diament spojrzała zdumiona.
Pustynna Diament: Tak! To ty!! Tygrysia Perła! Moja mała Perełka… 
W oku Diament zakręciła się turkusowa łza, wszyscy byli oszołomieni emocjami i tym co się właśnie dzieje.
Tygrysia Perła: Że ja??! 
Pustynna Diament: Dawno temu ukradziono mi ciebie i wszelki słuch po tobie zaginą… 
Tygrysia Perła: Ale ja nic nie pamiętam
Czarna Perła: Może ktoś ci wyczyścił pamięć Tygrysia? 
Tygrysia Perła: Mówisz o przywróceniu do ustawień fabrycznych?? 
Pustynna Diament: To bardzo możliwe. Minęło wiele eonów, a mój największy skarb powrócił do mnie. 
Diament ściska Tygrysią, która czyje się zdezorientowana i bardzo nieswojo.
Tygrysia Perła: Postaw mnie an ziemie! Ja ciebie nie znam. 
Czarna Perła: Tygrysia, przecież to Diament, zachowaj takt..
Tygrysia Perła: Nie po to uciekałam od Czarnej Diament, żeby jakaś diamentowa mumia mnie ściskała! 
Czarna Perła: To bardzo nie stosowane Tygrysia! 
Diament spojrzała na Tygrysią i Drawity.
Pustynna Diament: Drawity, proszę. Tygrysiej Perle jest potrzebna terapia przywracająca pamięć. 
Klejnoty kiwnęły głowami po czym skoczyły dłonie tworząc trójkąt na czole, w którego miejscu otworzyło się trzecie oko u klejnotów. Z trzeciego oka wydobył się promień wprost na Tygrysią powielając ją poświatą. Z boku Czarna spokojnie się przyglądała. Tygrysia zaczęła się prężyć i krzyczeć, w sali światło delikatnie przygasło, a silny wiatr zaczął dobijać się przez okna do środka.
Czarna Perła: Przestańcie to ją boli! 
Po chwili Perła zaczęła świecić zmieniając całkowicie swój ubiór. Drawity wykonały swoją prace i wypuściły spod promienia Perłę, ta zaś upadła na kolana, a z jej oczy pociekło kilka czarnych łez uwalniając ją całkowicie spod toksycznego wpływu Czarnej Diament.
Pustynna Diament: Tak myślałam, że to Czarna Diament stała za tym porwaniem… 
Tygrysia Perła: Pani! Moja wspaniała Diament! 
Perła rzucała się w objęcia swojej pani.
Czarna Perła: Ej co wy jej zrobiliście?! 
Tygrysia Perła: Czarna nie martw się, ja już wszystko pamiętam, pamiętam ciebie i wszystko. Cudownie znowu być w domu! 
Pustynna Diament: Moja najcenniejsza. 
Diament kiwnęła ręką, a do sali weszły Pustynne Szkła niosące lektykę do której weszła Pustynna razem z Perłami. Po czym lektyka została wyprowadzona i udała się na mały spacer.
Pustynna Diament: Minęło tyle eonów. 
Tygrysia Perła: Tak długi czas, oddzielona od ciebie Pani i od świadomości moich obowiązków. 
Czarna Perła: O czym ty mówisz?? 
Tygrysia Perła: Nie jestem zwykłą Perłą. Mam wiele obowiązków. 
Czarna Perła: Jakich znowu obowiązków?! 
Pustynna Diament: Musimy zamknąć portal na północy.  

-- 🌺 --
Ughh nareszcie udało mi się do tego usiąść, sorka że trwa to tak długo :<
sorka też za brak kart postaci czy jakiś artów z czasem to naprawię :x

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To Perydot odpowiada za komentarze na blogu, więc nie radzę, by dochodziło w nich do kłótni.