9 maja 2018

P-amazing Peridot recenzuje #3: Can't Go Back [S05E17]


Siemanko wszystkim! Wracam po dłu...ugiej przerwie, by zaprezentować wam kolejny odcinek serialu bijącego rekordy Cartoon Network w długości przerw pomiędzy nowymi odcinkami. Tym razem postanowiłem poznęcać się psychicznie nad odcinkami ,,Can’t Go Back/A Single Pale Rose”. W tej części zapoznamy się z pierwszym z nich i jego jakże głębokim przesłaniembędącym przestrogą dla każdego widza, brzmiącym ,,emo is love, emo is life”.


  Zaczynajmy więc! Moja droga krzyżowa, do której pokonania zmusił mnie czekoladowo-orzechowy krem powodujący raka rozpoczyna się od Stevena korzystającego z toalety przed przed pójściem spać i mojej imienniczki leżącej w wannie na kacu od przedawkowania zielonego piwa. Naszego pulchnego klejnotowego spadkobiercę wyciąga po chwili z łóżka Ronaldo, próbujący dostać się do środka Świątynii. Po otwarciu mu drzwi hybryda dowiaduje się od niego o dziwnym budynku znajdującym się na księżycu. 

Czas na teleturniej ,,Co zrobi Steven?”.  Możliwe odpowiedzi to:
a) Podekscytuje się znaleziskiem.
b) Nazwie Ronalda odkrywcą Hameryki.
c) Pójdzie spać, jak gdyby nigdy nic.
d) Żadna z powyższych opcji - dobrowolnie zgodzi się na rzucenie okiem.

  Prawidłowa odpowiedź to D! Steven nie daje się nabrać myśląc, że jego uzależniony od teorii spiskowych kolega znów upił się bimbrem (ang. moonshine) i po pójściu z nim do latarnii i spojrzeniu przez teleskop tłumaczy mu, że to po prostu księżycowa baza. Zaskakuje go dopiero stwierdzenie Christiana dotyczące jego kształtu – według niego wyglądała jak stodoła. Niedowierzając sprawdza ten fakt i z prędkością, której nie powstydziłby się pewien niebieski jeż biegnie po Lewka i teleportuje się na planetę z sera. Lew zasypia w siedzibie po sekundzie, a dzieciak wyrusza na 20-sekundową ekspedycję w poszukiwaniu czerwonej speluny, gdzie ostatecznie nie zastaje poszukiwanej przez niego postaci usuniętej z ,,Awatara”. Po chwili oględzin wnętrza budynku postanawia powrócić do obserwatorium, gdzie podążając za dźwiękiem odnajduje Lapis nucącą smętnego, enigmatycznego, bliżej nie określonego songa, który dokańczany jest dopiero po zakończeniu ichniej rozmowy, dzięki której Stefek Pizza dowiaduje się o tym, że od jakiegoś czasu wszyscy są stalkowani przez Lapis, która używa do tych celów ogromnej morderczej kuleczki. Na szczęście w porę przed zaśnięciem widowni klejnot-nimfa decyduje się kontynuuować piosenkę ,,Distant Shore”. Po zakończeniu piosenki Lazuli postanawia dalej pogłębiać swą depresję wspominając okres, kiedy zamieszkiwała na zielono-niebieskiej planecie i rozmawiając o diamentach. Niedługo po tym młodzieniec zasypia znużony emo-podobnym nastawieniem niebieskiego klejnotu, a w śnie ma przed sobą wizję przeszłości połączonej z teraźniejszością, gdzie ogląda z boku KLEJNOTSAT-owski serial rozgrywający się w ówczesnym czasie rzeczywistym pt. ,,Świat według Diamentów” z Różową w roli Ferdynanda Kiepskiego, resztą monarchii w rolach Haliny i Pażdziocha oraz Perłą w roli creepy-Boczka. 

I'll be watching, I'll be waiting... in the shadows. 

  Po swoim wybudzeniu młody wojak opowiada Little Lappy o jego śnie, czego następstwem jest jej krótkie ,,przepraszam” i prędka ucieczka tak daleko od Ziemi, jak to tylko możliwe. Odcinek kończy się prośbą skierowaną do Lewka, by ten przeniósł Stevena z porwrotem do Perły. The plot thickens.



Ocena pojawi się w kolejnej recenzji, która zostanie opublikowana przeze w ciągu paru najbliżych dni, gdyż chcę ocenić oba najnowsze odcinki jako jedną całość.

Po więcej specyficznych dziwactw zapraszam do grupy FB ,,Crystal Universe"

3 komentarze:

  1. Czytając te streszczenie o 23:20 trochę się zażenowałem tak szczerze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz, zważając na to co Lapis przeżyła podczas ostatniej wojny, nie dziwię jej się że teraz boi się wrócić na Ziemie i walczyć. Była uwięziona w lustrze przez kawał czasu, zaś jej klejnot był pęknięty. A gdy wreszcie była "wolna" ponownie została uwięziona, i jak dobrze wiemy z serialu, była jeszcze później uwięziona na dnie oceanu w toksycznej fuzji. A gdy wreszcie miała "chwile" wolności, okazuję się że za jakiś czas mają Ziemie zaatakować Diamenty. Dlatego, tu już nie chodzi o "emo life" czy inne bzdety, zwyczajnie się ona boi kolejnego uwięzienia...czy nawet uśmiercenia?
    Tak jak nawet lubiłam Twoje recenzje...ta niestety nie przypadła mi do gustu, chociaż każdy ma inny pogląd na tą sprawę.
    Fakt, chętnie bym zobaczyła jak Lapis wraca d CG, ale raczej potrzebuję ona czasu i dokładnych przemyśleń czy aby na pewno chcę ryzykować, ponownym uwięzieniem czy nawet skruszeniem albo nawet zakażeniem.

    OdpowiedzUsuń
  3. P-amazing Peridot to moje alter ego, żadne z tych poglądów nie jest moim własnym.

    OdpowiedzUsuń

To Perydot odpowiada za komentarze na blogu, więc nie radzę, by dochodziło w nich do kłótni.