5 czerwca 2016

Ciekawostka dnia #160

Po odcinku "The Answer" na niektórych grupach facebookowych, prowadzonych przez zatroskane matki, pojawiły się wpisy typu "Moja córka/syn oglądał/a serial i tam była rozmowa na tematy dotyczące dorosłych". Całosć odnosiła się do rozmowy Rubin i Sapphire na temat fuzji, podczas piosenki "Something Entirely New"
Oh.. Um.. Nie mogę przestać myśleć.
Więc.. Um.. Mówiłaś, że byłam inna.
I ty nigdy wcześniej?
Oczywiście! Kiedy miałabym? 
Do czego się nie przyczepią?

10 komentarzy:

  1. Tak na marginesie
    Próbując wyszukać frazy dotyczące SU i tych tematów... i matek... No, nie próbuję wincyj.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy ludzie nie potrafią zrozumieć, że dziecko postrzega świat zupełnie inaczej? Nawet jeśli w kreskówce są obecne różne "aluzje" i to jeszcze bardziej wyraźne niż podany przykład, to młodsi widzowie raczej ich nie wyłapią, bo ich uwaga jest skupiona na innych elementach bajki oraz po prostu nie mają jeszcze wiedzy takiej jak dorośli, która pozwalałaby to zrozumieć. Gruba przesada...

    OdpowiedzUsuń
  3. Nadal widzę komentarze, że Rubin to przecież na pewno moim skromnym zdaniem no przecież inaczej być nie może chłopak, więc w sumie nic mnie już nie zdziwi.
    (wiem, że średnio na temat, po prostu komentarze co do serialu bywają niedorzeczne)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdybym miała płacić grosik za każdym razem, gdy do jednej z moich trzech ulubionych kreskówek zostaje dodana rozmowa dla starszego odbiorcy, albo poważniejszy wątek - już dawno byłabym bankrutem. Dorośli muszą się pogodzić z tym, że kreskówki trzeba oglądać z dziećmi. Bo są one tworzone na ten przedział wiekowy, a przy okazji rodzic może coś wyjaśnić, a nie, że telewizor odgrywa rolę elektronicznej niańki. Z tym stereotypem trzeba walczyć - "bajki są tylko dla dzieci" lub "chińskie bajki". Zazwyczaj wtedy komentarz zaczynam od tego, że "bajki to Krasicki pisał".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby płacili mi grosz za każdym razem kiedy ktoś nazywa kreskówkę lub animację bajką, byłabym milionerem. Bajka to utwór literacki i nie ma nic wspólnego z animacją.

      Usuń
  5. Ja to niemal obsesyjnie wynajduję symbole i zboczoności w SU, ale ta rozmowa wcale nie brzmi aż tak niepokojąco :/ Myślę, że gdyby te zatroskane mamuśki bliżej przyjrzały się serialowi znalazłyby ciekawsze i mniej bezsensowne powody to narzekań. Czasem zdarzają się w bajkach zbyt bezpośrednie podteksty, ale moim, skromnym zdaniem w tej rozmowie leżą zbyt głęboko by zrozumiało je dziecko.

    OdpowiedzUsuń
  6. A mógłby ktoś podesłać link do takiej dyskusji? Chętnie bym poczytał.

    OdpowiedzUsuń
  7. A nawet jesli ta rozmowa my symbolizowac homoseksualnosc to co jest w tym zlego ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chodzi o oburzenie lesbijkami, raczej o to, że rozmawiają o fuzji jak o seksie - spróbuj zacytować ten fragment przypadkowej osobie i spytaj o kontekst, aluzja jest dość silna.

      Usuń

To Perydot odpowiada za komentarze na blogu, więc nie radzę, by dochodziło w nich do kłótni.