11 października 2019

Kosmiczne Kamyki - Rozdział 4


Statek wyleciał z Metropolii mając na pokładzie Czarną Perłę, oraz Pluton. 
Perła chodziła w kółko, ciągle spoglądając przez szybę, czy nie widać już statku Tygrysiej Perły. Pluton zaś siedziała w wygodnym fotelu i polerowała swoją zbroję.
Czarna Perła: Mam nadzieje, że pluton nie zauważy, że lecimy trochę na około. –pomyślała.

Perła podeszła do panelu sterującego, żeby sprawdzić współrzędne ich. Spojrzała na nią Pluton, już dawno zauważyła, że Perła podejrzanie się zachowuje, niestety Czarna Perła słabo ukrywała swoje podenerwowanie. Pluton wstała i podeszła do Perły.


Pluton: Co tutaj kombinujesz Perło?
Czarna Perła: Ja? Ja?? Nic…. 
Pluton: Przecież widzę, że coś jest nie tak. Odsuń się!


Pluton odpycha Perłę siłą i patrzy na współrzędne.

Pluton: Co ty tutaj wyprawiasz?! Lecimy nie w tym kierunku!

Pluton bierze stery w swoje ręce i zmienia kurs, zwiększając prędkość lotu.
Pluton podchodzi do Perły i chwyta ją za gardło podnosząc do góry.


Pluton: Czekaj tylko, niech zdam raport Czarnej Diament.

Rzuca Perłą o ziemie, ta lekko podparta spogląda na Pluton z nienawiścią, ale wie, że nie może teraz za wiele już zrobić. Perła otrzepała swój uniform i resztę podróży milczała trzymając się na uboczu nie wchodząc w interakcję z Pluton. Klejnoty doleciały na dziki księżyc planety Neolit.

Pluton: Księżyc Neolit, wywiało nas na drugi koniec galaktyki…
Czarna Perła: Zapomniany przez wszystkich koniec świata… dodała


Neolit jest kolonią Fossil Diament, jednej z pierwszych Diamentów, które powstały. Przez wewnętrzne waśnie i nacisk z strony Czarnej, Fossil postanowiła opuścić Metropolię i żyć na swojej kolonii na uboczu z dala od Homewordu.

Pluton: Swoją drogą, ciekawe czemu Tygrysia uciekła akurat tutaj… Perło, ty jesteś ekspertką więc prowadź!
Popycha Perłę przed siebie.

Czarna Perła: Nie jestem psem gończym!
Pluton: Żebyś się zaraz nie zdziwiła. głupawo brechnęła

Pluton przyodziała swoją zbroję w którą miała wkomponowane kilka klejnotów, Perła zaś po chwili rozeznania zaczęła iść nie czekając na Pluton ta zaś na nią spojrzała cała zdenerwowana.

Pluton: Stój ty głupia Perło!

Pluton przywołała za pomocą klejnotu Lapis Lazuli przyczepionego do zbroi skrzydła i wzbiła się w powietrze. Od razu poszybowała za Perłą, żeby ją dogonić. Gdy Pluton już dogoniła Perłę z lewej ręki wytworzyła ognistą lance za pomocą klejnotu Rubin na jej ramieniu i złapała tą lancą Perłę.

Pluton: To teraz będziesz szła na smyczy jak pies!

Klejnoty przemierzały księżycową dżunglę. Po drodze mijały wiele organicznych istot, które bały się podejść czując radioaktywną aurę, którą wydzielała Pluton wokół siebie. Minęło kilka godzin, Pluton z Perłą nadal szły, mogły mieć wrażenie, że obeszły już pół księżyca. Nagle ponad zaroślami dostrzegły dym, oraz fragment szklanej kopuły, opuszczonej bazy Homewordu. Pluton zarzuciła lancą każąc Perle biec. Klejnoty dobiegły do opuszczonej bazy, tuż obok niej leżał rozbity wrak Imperialnego statku klasy A należącej do Czarnej Diament.

Pluton: Jeszcze, żadna z moich misji nie była taka szybka i łatwa… Ale co się dziwić, w końcu ścigam tylko jakąś Perłę!
Czarna Perła: Żebyś się nie zdziwiła… pomyślała


Wykorzystując chwilę nie uwagi Pluton z powodu ekscytacji, Czarna Perła zerwała się z lancy i pobiegła prosto do opuszczonej bazy licząc, że spotka Tygrysią Perłę. Pluton szybko poleciała za nią.

Pluton: Nie uciekniesz mi nędzna Perło!

Klejnot wleciał do bazy i poczuł się przytłoczony, w środku zobaczył wiele murali, Diamentów o których nie miał wcześniej pojęcia.

Pluton: Kim są te klejnoty?? Wygląda to jak murale Diamentów. Ale to nie są nasze Diamenty!

Perła zaś była już na górze, nie marnując czasu na oglądanie prehistorycznych murali. Gdy Perła weszła do sali, zauważyła Tygrysią Perłę sprawdzającą mapę okolicy na panelu.

Czarna Perła: Ty..Ty..Tygrysia?!

Perła wyjrzała za panelu.

Tygrysia Perła: Ugh tak się wciągnęłam, że nie słyszałam żadnych kroków…
Czarna Perła: Nie mamy czasu! Pluton tutaj jest! Ona chce ciebie rozkruszyć.

Do Tygrysiej podbiega Czarna Perła z łzami w oczach.

Tygrysia Perła: Spokojnie, mi Amor. Będzie dobrze!

Zrozpaczona Perła wtuliła się w Tygrysią. Nagle do sali wbiła Pluton.

Pluton: Tutaj jesteście nędzne Perły! Wszystkie was rozkruszę, wstrętne dezerterki!

Perły przerażone spojrzały na Pluton która pędziła w ich kierunku. Tygrysia się uśmiechnęła i chwyciła mocno Czarną.

Tygrysia Perła: Nie tym razem złotko, nie tym razem…


Perła wyciągnęła prawą dłoń i z klejnotu wystrzeliła promień który rozbił szybę w kopule opuszczonej bazy, po czym wytworzyła z klejnotu linkę która wyciągnęła klejnoty z zawrotną prędkością przez wybitą szybę. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To Perydot odpowiada za komentarze na blogu, więc nie radzę, by dochodziło w nich do kłótni.