20 lutego 2018

Wasze fanarty #3 Prace!

Witam, tu Nanako! Dzisiaj przedstawiam Wam pracę nadesłane od wybitnych rysowników z                                                                                     Fandomu!



A więc, pierwszą pracę nadesłał mi Janfon, którego serdecznie pozdrawiam! A oto krótki opis autora:
 
Na obrazie przedstawiony został kiosk w dalekich obrzeżach Drogi Mlecznej. Zielony kolor i żarówiaste światła pozwalają na spostrzeżenie tego ruchomego kiosku na dużą odległość. Jego ściany zdobią nazwy w j. homeworldzkim - "Kyosk", "Ukł. Solar. Zas. Energ.".
Znajdujący się wewnątrz niego klejnot to Onyks "Winston", pracownik KYOSK'u - firmy specjalizującej się w takich właśnie przenośnych kioskach. Sprzedaje on artykuły energiczne, zasobniki elektryczne, zasilacze, małe bronie białe, głównie to czego potrzeba byłoby klejnotowi na drodze. 
Będąc przydzielonym do mało popularnego obszaru, Winston nie cieszył się zbyt dużym ruchem. Zazwyczaj kioski umieszczają się w samym środku tłumów albo podróżują na żądanie klientów pod ich miejsca pracy, dlaczego wybrano dla niego takie odludzie było tajemnicą.

A więc, praca jest jak zawsze narysowana w stylu Janfona (czyli realistyczna, z bardzo podobnymi do ludzmi klejnotami). Pierwsze co mi wpadło w oko, to planeta z tyłu. Bardzo realistycznie narysowana, widać cienie i światła jak i szczegóły (chyba że planeta jest po prostu wklejona xD). Kiosk jest ciekawą rzeczą z strony Homeworldu. Klejnot w kiosku bardzo przypomina mi Heliotropa z poprzednich prac, ale myślę że ten styl rysowania klejnotów jest bardzo ciekawy, i realistyczny jak napisałem powyżej. Naprawdę, twój opis rysunku jest bardzo szczegółowy. Współczuję trochę onyksowi, że musi siedzieć tam sam, i czekać na klientów. Oczywiście, bardzo dobrze dobierasz czcionkę, która ma symbolizować język Homeworldu (W takim razie, jak porozumiewali się Steven i diamenty o-o). Szczegółowe elementy kiosku, są też bardzo dobrze zachowane. Rysunek oceniam na 9/10.

A oto druga praca od Dizzy! Zapraszam na przeczytanie opisu, i kawałka jej ciekawej książki:

Heja! Z tej strony Dizzy, a to jest mój fanart dotyczący mojego wymyślonego miejsca w Homeworld. A jest nim Muzeum Klejnotów (bo Klejnoty chyba mają jakieś muzea, co nie c:). Jest ono nowocześniejsze niż te na Ziemi, bowiem rolę manekinów i eksponatów grają tutaj hologramy, które je ukazują. Ten dział nazywa się: "Historia ogólna Klejnotów i ich kultura oraz budowa w określonych epokach". Do samej walki ukazanej na największym hologramie mam jeszcze krótki fragment mojej książki o SU (gdyż owa praca jest tak jakby ilustracją do mojej książki). A umieszczam go na dole ^^

~~~

Weszli do wielkiej sali. Steven dostrzegł, że na środku rolę dachu gra tutaj wielka, szklana kopuła, która mieni się w blasku słońca. Ponadto resztę dachu, który nie był już kopułą, podpierały wielkie filary. Chłopiec od razu dostrzegł wielki hologram przedstawiający walkę dwóch klejnotów. Był to zakażony Żółty Diament i Kornerupin z krótkimi włosami. 

— Dlaczego Żółty Diament został na tym tak ukazany? — zapytał zdziwiony Steven. 

— Wiedziałam, że o to zapytasz — powiedziała Jaspis — zadam ci teraz takie pytanie, Steven. Czy bardziej poparłbyś walkę dwóch ogromnie potężnych klejnotów, o tej samej sile i tej samej niemalże pozycji społecznej i jeden z tych klejnotów ją wygrywa oraz kruszy drugiego czy bardziej walkę zakażonego potwora, tyrana który powstał przez przypadek, z najdoskonalszym klejnotem, który ma zasiąść za niego na tronie?

— Wydaje mi się, że bardziej poparłbym tą drugą walkę — odpowiedział.

— No właśnie, tak też zrobiliby mieszkańcy Homeworld. Oni nie wiedzieli, że rządy Diamentów były złe, popierali je. Jakbyśmy ukazali na tym hologramie normalny Diament, większość z nich zaczęłaby się buntować przeciwko nam i Kornerupin. Dlatego też ukazaliśmy Żółty Diament jako tą najgorszą, jako tą, która była odpowiedzialna za całe zło na Homeworld — rzekła Jaspis.

— Rozumiem — powiedział Steven, spoglądając na hologram.

Jaspis ruszyła w stronę innego pomieszczenia, a Steven i Perydot zostali aby zobaczyć piękno tych hologramów. Zajęło im to pięć minut aż uznali, że zobaczyli już wszystkie i są gotowi do dalszego zwiedzania muzeum.

Praca jest narysowana moim ulubionym stylem rysowania z SU, czyli no po prostu, rysowanie jak Rebecca! Bardzo ciekawie jest tu przedstawiona zakażona YD ^^ Motyw muzeum bardzo skojarzył mi się z grą Ratchet And Clank, z powodu tego, że tu jak i w tamtej grze były muzea z przedstawionymi wizerunkami ważnych osób, czy to dobrych, czy to złych. Hologramy są bardzo ciekawie, i moim zdaniem bardzo humorystycznie narysowane (tak, chodzi o tamtą perydot z bicepsami, i różowy wygięty klejnot xD). Tło jest świetnie narysowane, oddaje atmosferę Homeworldu. Mały Steven i Peri są ładnie narysowani (tak, nie umiem rysować Stevena, do czego jest mi się trudno przyznać ;-;). Autorka prosi też, o zgadnięcie kim jest klejnot walczący z YD (jak dla mnie, jest to BD albo jej fuzja z kimś). Rysunek oceniam solidnie na 10/10!'


To już koniec prac na dziś! Czekajcie na moje następne posty!

9 komentarzy:

  1. Dziękuję za te miłe słówka <3 Naprawdę się cieszę, że moja praca ci się tak spodobała :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dizzy, ty również piszesz fanfiki? Jak miło!
      Jeżeli nie miałabyś nic przeciwko, chętnie bym przeczytał co tworzysz, mam sporo wolnego czasu - i obiecuję najwcześniej jak się da!

      Usuń
    2. Niedługo opublikuję ten, którego fragment można tu przeczytać, na Wattpadzie, ale jeszcze muszę go trochę popoprawiać, bo pisałam go pół roku temu i przez ten czas zmienił się mój styl pisania.

      Usuń
    3. Możesz podać mi swój nick, też mam tam konto.

      Usuń
    4. Dobrze, mam cię teraz na oku. Dziękuję!

      Usuń
  2. Dziękuję za pozdrowienia! Planetę akurat sam wykreowałem, to gwiazdy wkleiłem z Google Grafiki, nie mam do nich cierpliwości.
    Co do języka, w moim fanfiku jest na to wyjaśnienie - powiedzmy, że Diamenty, będąc dyplomatami, nauczyły się języka ludzkiego, wręcz było to od nich wymagane na okazję tego procesu sądowego. Tak samo jest ze wszystkimi klejnotami, które mają misję na Ziemi. Ale rzeczywiście, co wtedy z off-colorami, jak z nimi się kontaktował? Będę musiał o tym pomyśleć.

    I dzięki za ocenę. Nie mogę się doczekać kolejnej części!

    OdpowiedzUsuń
  3. Niech nikt sie nie obrazi, bardziej podoba mi się rysunek Janfona i uwazam, ze jest lepszy. Choc to moja subiektywna opinia.

    Ladne prace, oboje. Chcialam cos narysowac ale... strasznie malo czasu :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ oczywiście się nie obrażam, sama uważam, że Janfon lepiej narysował swoje miejsce ode mnie ^^

      Usuń

To Perydot odpowiada za komentarze na blogu, więc nie radzę, by dochodziło w nich do kłótni.