FanFiki

22 lipca 2016

The New Lars - Dyskusja


http://images.8tracks.com/cover/i/008/835/633/tumblr_nls9aje2701sjors3o1_1280-2963.png?rect=0,0,700,700&q=98&fm=jpg&fit=max

Jak wrażenia?

4 komentarze:

  1. Podobał mi się ten odcinek i to chyba nawet niż "Too Short to Ride" czy "Drop Beat Dad", ale na pewno nie bardziej niż "Mr. Greg". Najbardziej uwielbiam to jak zachowuje się Steven, zwłaszcza kiedy popełnia błędy. Dobrze, że nie jest męską Mary Sue, na którą przez dłuższy czas kreowało się jego matkę. Ale im więcej informacji o Rose mamy tym ją mniej lubię. eh...
    A wracając do Larsa - pobudka Stevena była genialna - mam nadzieję, że się trochę zmieni. A jego relacje z Sadie są bardziej zawiłe niż telenowele hiszpańskie. W sumie to nawet chciałabym, żeby ta dwójka się zeszła. Ale żeby do tego doszło, Lars też musi się zmienić. Swoją drogą Sadie - po Connie - jest moim ulubionym człowiekiem. Dopiero potem jest Greg.
    Biedny Steven - nie mam jak go wsadzić ani do rankingu Klejnotów, ani do rankingu ludzi :(

    OdpowiedzUsuń
  2. A mnie się podobał podtekst ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. A myślałam, że Lars nie może być mniej sympatyczną postacią. Teraz dorzućmy do listy "jest okropny dla swoich rodziców". Nie dziwię się ani trochę, że wszyscy polubili bardziej Nowego Larsa.
    Ale nie on jest tu najgorszy. Najgorsza jest Sadie. Owszem - jako jedyna przejrzała grę i zauważyła, że coś jest nie tak. Chodzi o sugestię, że Sadie podoba się to, jaką wredną szują jest Lars - to pojawia się zwłaszcza na końcu odcinka. Dziewczyna wie, że Lars przyjaźni się z nią tylko wtedy, gdy mu wygodnie (zresztą sama to wykrzyczała) i nadal się na to zgadza. Przekaz "okropna osoba może nie będzie taka okropna, jeśli potraktuje się ją magią miłości" naprawdę nie jest najlepszym morałem dla kogokolwiek. A to już chyba piąty odcinek poświęcony Larsowi i Sadie i jedyna zmiana jaką widzę to to, że Sadie została manipulantką, gotową ryzykować zdrowie i życie przyjaciół, byle zbliżyć się do chłopaka z którym utknęła na bezludnej wyspie.
    Naprawdę, mam nadzieję, że jedyna scena z Say Uncle, która jest kanoniczna, to ta w której ten ship tonie bezlitośnie.

    O, ale Steven był dobry w tym odcinku. Zwłaszcza, że jeszcze całkiem niedawno - w Mr Greg - udało mu się poprawnie odgadnąć jak naprawić relację Perły i ojca. Teraz, dla równowagi, przekonał się, że nie zawsze powinien się wtrącać i nie zawsze ma rację, jeśli chodzi o relacje innych ludzi. Dobry morał.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

To Perydot odpowiada za komentarze na blogu, więc nie radzę, by dochodziło w nich do kłótni.