Post numer 100

Wow, to już 100 postów. Kiedy to zleciało? W zasadzie to zasługa codziennych ciekawostek od Twilight Universe, która jest pierwszą pracowniczką bloga, ale i reszta ekipy daje z siebie tyle ile może. A jak to się wszystko zaczęło?

Kiedy zacząłem pracę na blogu Fge, nie spodziewałem się, że założę coś własnego. Niby o czym miałbym takiego bloga robić? Dawniej liczyły się tylko kucyki, chciałem poznać ten ich świat i to, co jest poza nim, czyli fandom. W dość pokręcony sposób to, że zacząłem oglądać MLP wpłynęło ba to, że zacząłem oglądać Steven Universe. W sumie po pierwszych odcinkach, które widziałem, to nie specjalnie mi się podobało. Dałem mu trzy podejścia, ponieważ widziałem potencjał w tej historii i drużynie klejnotów z wyjątkiem tytułowego protagonisty. To właśnie przez samego Stevena ta animacja kompletnie mi nie pasowała. Dopiero pod koniec pierwszego sezonu dociera do niego parę rzeczy i zacząłem go nie tyle ile tolerować, ale i szanować. Fabuła w Steven universe stała się poważniejsza, ale i nieprzytłaczająca.


Na pomysł bloga wpadłem, kiedy szukałem czegoś właśnie podobnego. Strony udostępniającej informacje o serialu w stylu FGE. Chciałem założyć fanpage na Facebooku, ale ktoś już mnie uprzedził. Śledzenie postów na Steven Universe Polska jednak mi nie wystarczało, potrzebowałem czegoś więcej. Szukałem, szukałem i nie znalazłem. I pomyślałem: “Skoro nikt na to nie wpadł, to ja to zrobię.” Na początku szło dosyć opornie. Poznawałem ograniczenia Bloggera, Windows Movie Makera, mojego łącza internetowego (upload 1 Mb/s ;_;) i mojego wolnego czasu. Wszystko robiłem naraz, sam, w międzyczasie pracując. Szukałem programów do edycji wideo, aby móc tworzyć napisy do odcinków, które nie były emitowane w polskim Cartoon Network. Cóż, zapał spadł po tym, jak uświadomiłem sobie, ile czasu mi to zajmuje. Potem CN zapowiedziało nowe odcinki z polskim dubbingiem, więc tym już przestałem się zajmować. I dalej z blogiem nie działo się wiele. Układałem sobie plany dnia, myślałem jak połączyć pracę, pracę na FGE i pracę nad DBC szukając czasu wolnego dla siebie. Wiedziałem, że sam tego wszystkiego nie ogarnę, a nie chciałem zmuszać do pomocy moich przyjaciół z “konkurencyjnego” bloga.

Jednym z przełomów było to jak poznałem Twilight Universe na czacie na polskiej wiki o Stevenie. Kiedy zechciała ze mną współpracować, nagle entuzjazm powrócił. Zacząłem szukać ludzi, którzy zechcieliby mi pomóc, a i niektórzy sami się zgłaszali. Kolejnym moim zadaniem było zrobienie instrukcji jak wstawiać post o danej tematyce, tworzenie wspólnego kanału komunikacji między współtwórcami, integracja kont google by łatwiej pracowało mi się na blogu, zmiana wyglądu na jak najbardziej przyjazny użytkownikom.
Kolejnym przełomem zaś była informacja o tym, że niedługo mają się pojawić odcinki drugiego sezonu z dubbingiem. Zrobiłem więc posta o tym i wrzuciłem na polską wiki. Sprawiło to, że ilość wejść na bloga zwiększyła się. I to jak! Entuzjazm wrócił, problematyka czasu wolnego też (czterobrygadówki nie są fajne).

Cóż, zostaje mi nic innego jak tylko powiedzieć: Dziękuję mojej drogiej ekipie za wsparcie i tym którzy odwiedzają bloga. Piszcie do nas, na naszą skrzynkę i często komentujcie nasze posty, nawet jeśli chcecie nas skrytykować czy ochrzanić. To blog dla fanów Steven Universe i chcemy, żebyście się czuli jak na FGE w Beach City.


Ciekawostka: Nazwa bloga wzięła się z polskiego tłumaczenia bloga Ronaldo o nazwie “Keep Beach City Weird”.