12 stycznia 2016

Message Received - Analiza odcinka


Większa połowa bomby za nami. Po ostatnim odcinku zrobiło się dosyć poważnie. Czy w tym odcinku dowiemy się czegoś o zamiarach Perydot i jej postawie wobec Stevena i Drużyny Klejnotów?





Wiertło ukończone, wystarczy tylko wprowadzić współrzędne i można wiercić. Tak teraz sobie patrzę i myślę: Jaka będzie załoga świdra? Czy w wyprawie weźmie udział cała Drużyna Klejnotów? Jeśli tak to jak oni zamierzają się tam zmieścić? A no tak, przecież umieją się pomniejszyć.




- Musimy jeszcze przeprowadzić testy wiertła zanim będziemy mogli ruszyć.

Znam odpowiednią ochotniczkę:
 

Tylko nie mówcie jej, że na koniec dostanie ciasto.




Steven robi się poważny. Dobrze wie, że Perydot zabrała coś z księżyca i nikomu nie chce tego pokazać. Chce jednak dowiedzieć się czegoś o tej rzeczy osobiście, póki nie będzie pewien swoich zarzutów. Nie ma zamiaru bezpodstawnie rzucać oskarżeń. To nie jest Steven którego kiedyś znaliśmy. I BARDZO DOBRZE!




Czy Perydot na serio myślała, że schowa coś przed Stevenem w ten sposób?




- "That's why they call me loyalty"




To z jednej strony okrutne, jak Steven wykorzystuje niewiedzę Perydot o najlepszych, Ziemskich systemach zabezpieczeń ale cóż, sama jest sobie temu winna poniekąd. W sumie, w menhirze to by jej nie zamknęli.




- Więc, co to jest?
- To coś w rodzaju słuchawki bluetooch.
- Słuchawki taaak?



(Tak mnie jakoś naszło po tej scenie:
 )




- "Muszę się z nią skontaktować, powiedzieć jej co odkryłam!"

Cóż, nietrudno się nie zgodzić z tym co powiedziała Perydot w tym i w poprzednim odcinku. Rebelia nie dała zbyt wiele dobrego a nawet jeśli, to sporym kosztem. Perydot twierdzi, że tylko Żółty Diament może wszystko odkręcić i naprawić. Wciąż uważa ją za perfekcję w każdym calu więc powód, dlaczego chce się z nią skontaktować jest całkowicie jasny. I ciekawe co takiego odkryła?




Steven czuje się głupio i jest mu wstyd. Nastawiał karku za Perydot i chciał by drużyna ją zaakceptowała. Czuje, że to wszystko poszło na marne i tracił tylko na nią czas.




- I co ja zrobię z tymi wszystkimi fajnymi ksywkami które dla niej wymyśliłam?

Ciekawe co Ametyst ma jeszcze w zanadrzu? Ja mam tylko Peri (od Dr. Perrego Coxa) i Trójkątny kaktus. I tak nazwałem jedną ze swoich melodii z albumu "Yolow Diamond".




Jestem ciekawy jak bardzo mogą zmniejszyć się klejnoty. Klejnot ma określoną objętość lecz widać, że rozszerza się podczas fuzji. A w drugą stronę? Czy klejnot może zmniejszyć się razem z personą od bardzo małej wielkości?




- Jesteś taki jak Twoja Mama.
- Ja jestem swoją mamą.




Dopiero Perła uratowała dzień i udało się jej pocieszyć Stevena.
mio waifu <3




yyyy




eeeeee...




RebeccaAmetyst oglądała Bodzia?



- Siu siu, piu piu piu, trach!
- A ta linia wysokiego napięcia to ważna była?
- Eee na pewno nie.




Tymczasem w Beach City.




Reakcja Perydot na otwieranie komunikatora.




Reakcja fanów na otwieranie komunikatora.




Wszyscy (oprócz tych którzy widzieli spoiler) wstrzymują oddech. O jejku, o jejku! Zaraz ukaże się Żółty Diament !




... albo jej Perła. Może być.




Pomimo tego, że zapewne ta Perła służy swojemu diamentowi dosyć długi czas to i tak się jej wyraźnie boi. Mimo spokojnego głosu jej pani, służąca dalej czuje ciarki. Jakoż to okrutną osobą musi być Żółty Diament, że cieszy się takim postrachem, nawet wśród własnej służby?




Żółty Diament we własnej osobie. Niewzruszona, zajęta innymi sprawami zapewne podniosła słuchawkę jako ciekawostkę i lekkie odbicie od codziennych spraw. I ta jej szyja.




Tak jak przy Niebieskim Diamencie tak i przy Żółtym trzeba odpowiednio ułożyć ręce.




- Mów do ręki, głowa nie słucha.




/\: |



Ok teraz chce wysłuchać raportu Perydot, dopiero po tym jak zobaczyła, że jej misja dotyczy Ziemi. Co oni mają do naszej planety pytacie? Spójrzcie sobie jaki szacunek i prestiż reprezentują Diamenty. Nawet jedna niepodległa planeta mogła by stanowić przykład tego, że nie trzeba się ich wcale bać. Kij z kolonią, ta planeta ma zginąć. Gdyby inne planety na których panuje reżim Diamentów, dowiedziały by się o niepodległej im Ziemi, mogła by wybuchnąć rebelia.




Cóż w jednym muszę się z żółtą zgodzić: byty organiczne nie są doskonałe. Są podatne na warunki atmosferyczne panujące na planetach, promieniowanie kosmiczne no i muszą oddychać. Słabizna. Co ten Bóg sobie myślał? Bez obrazy.




Przy okazji, żółta zapytała się tylko o Jasper. Czemu nie wspomniała o Lapis?




Więc take były zamiary Perydot. Nie chciała by Ziemia została zniszczona, chciała jakoś przybliżyć Homeworld do Ziemi mówiąc żółtej o tym, że ta planeta jest potrzebna i zawiera surowce które mogą się przydać. Zawsze mogła wmówić jej, że trzeba ratować komary bo to zagrożony gatunek. Raz zadziałało.




Wysoka. Poza tym Steven się mylił, Homeworld nie jest aż takie czyste. Widzicie ten gruz za oknem?




Ale przynajmniej Ja się nie myliłem. Krążyły słuchy, że Perydot zdradzi Stevena a ja cały czas w to nie wierzyłem. Ja do samego końce jej ufałem. Wiedziałem, że po tym co przeszła nie zdradzi drużyny.







Ta scena była taka piękna ;_;





Perydot została oficjalnie włączona do szeregów Drużyny Klejnotów. To nareszcie się stało. Jeszcze tylko Jasper, Lapis, wszystkie zabańkowane potwory i mamy niezły team do walki z Żółtym Diamentem.




To do następnej analizy, mam nadzieję, że i ta wam się podobała :)


5 komentarzy:

  1. - Siu siu, piu piu piu, trach!
    - A ta linia wysokiego napięcia to ważna była?
    - Eee na pewno nie.
    Znowu padłam xDD

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobra a tera pisz log date bo nie mam co czytać ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak można nie lubić odcinka, w którym Petidot dołącza do drużyny klejnotów? To było wielkie zaskoczenie, oglądałam niestety spoiler Message Received i byłam już niemal pewna, iż ona rzeczywiście ich zdradzi... Na szczęście nie!:D
    Czy tylko ja nie chcę Lapis i Jasper do Drużyny? Peridot miała mnóstwo powodów, by dołączyć, ale moim zdaniem, Jasper jednak powinna na zawsze pozostać antagonistką (tylko niech rozwiną jej charakter...), a Lapis powinna wreszcie wrócić w spokoju do domu (choć czy jest to w ogóle możliwe?) Lubię Lapis Lazuli, ale myślę, że zbyt dużo wycierpiała na ziemi, by za nią walczyć. Niech pogodzi się z klejnotami (chcę zobaczyć jej reakcję na Peridot!:D), ale na tym koniec.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak bardzo się cieszę, że ktoś wspomniał o tym, że Steven zachowuje się inaczej, dojrzalej, zmienia się. W tym odcinku tyle się działo, że łatwo było to przeoczyć. Podobnie jak Perydot złorzeczącą na to, że emocje przysłaniają mu rozsądek (kiedy szarpali się z komunikatorem, tuż zanim Peri go aktywowała).
    Dobra analiza,także tego.

    OdpowiedzUsuń

To Perydot odpowiada za komentarze na blogu, więc nie radzę, by dochodziło w nich do kłótni.